Gdybym mogła cofnąć czas i wrócić do okresu podejmowania decyzji, to najpewniej zostałabym bibliotekarką i… polonistką 🙂 Te dwa zawody wyrażają moją głęboką wiarę w moc SŁOWA, które może budować i niszczyć, stwarzać i być narzędziem… Uświadomiłam to sobie na polonistyce, którą zawzięcie studiowałam na UMCS. Dlatego też teraz, na lekcjach języka polskiego, zajmujemy się z uczniami głównie analizą SŁOWA, sposobem jego użycia i szerokim kontekstem funkcjonowania. Jest mi szczególnie bliskie SŁOWO pisane, czego znakiem jest trzymane przeze mnie pióro. Nim sprawdzam prace i piszę komentarze. Co jest w nim ciekawego? Ma zielony atrament i jest ważną dla mnie pamiątką.